Odp:Re: Wymiana łańcuszka rozrządu w R80RT - 2007/04/11 10:03
No to ja teraz podziele sie moimi doswiadczeniami z wymiany lancucha rozrzadu, ktorej to wlasnie dokonalem, choc jeszcze moto do konca nie zlozylem. Ogolnie mowiac- przerabana robota w warunkach garazowych. Na kolanach, na czworaka, na lezaco. Wspolczuje posiadaczom wesji RT czy RS. Pierwsza trudnosc i przestoj w robocie- zdjecie wirnika alternatora. Ale dzieki poradom kolegow z forum, z bolcem fi6/55mm, dalo rade. Do zdjecia dekla rozrzadu, musialem rozebrac pol motocykla, bo przedni lacznik kolanek wydechu uniemozliwial jego wyjecie. A ze nie posiadam klucza do odkrecania kolanek od glowicy, wiec trzeba bylo zdjac tlumiki, wyjac puszke laczaca wyloty kolanek, odkrecic mocowania gmoli, rozpiac przedni lacznik kolan i rozsunac je na boki, zeby dekiel raczyl wylezc. Lancuch i kola po przebiegu 87tys nie wykazywaly widocznych sladow zuzycia. Ale jak rozebrane, to trza zrobic. Lozysko i simmering idealne- zostawiam stare. Nowy lancuch mialem oczywiscie w wersji zakutej na stale. Po obejrzeniu zapinki od starego, postanowilem rozkuc nowy lancuch i uzyc starej zapinki, co tez uczynilem. Napinacz wlozylem nowy, scisnalem i przypialem ''trytytka'' do sruby zeby nie przeszkadzal. Poten nawloklem nowy lancuch. Wsadzenie zapinki tak, zeby zawleczka byla od przodu, jest prawie niemozliwe. Prawie- ale jednak sie udalo. Zajelo mi to okolo 3 godziny, na kolanach, z morda przy ziemi, jak Arab na modlach w meczecie.Uzywajac wymyslnych przyrzadow powyginanych z drutu i blaszek, i probujac roznych miejsc na obwodzie lancucha do wsadzenia zapinki, w koncu sie udalo. Wielce szczesliwy, ustawilem kola znakami naprzeciw siebie i... Zonk. Przesuniecie o jeden zab. Coz robic. Rozpinam zapinke, przesuwam o jeden zabek, spinam spowrotem, wsuniecie zapinki idzie juz calkiem sprawnie, bo technika i miejsce juz opracowana. Wciskam zawleczke, a tu... Srubokret sie omsknal i zawleczka odfrunela w czelusci garazu lotem parabolicznym, w kierunku blizej nie znanym. Kamien w wode. Kilka szybkich telefonow w poszukiwaniu zawleczki. Lokalni magicy od beemek chcieli mi sprzedac zawleczke, ale z calym lancuchem. W koncu w Larssonie maja. Uff. Na szczescie mieszkam niedaleko, wiec podskoczylem migiem, zapialem- tym razem ostroznie. Teraz sie wszystko zgadza. Zalozylem slizg i pozostalo juz tylko skladac do kupy spowrotem. Dekiel mial uzebrowanie strasznie poutleniane, oblazila z niego farba, wiec zostal wyczyszczony i pomalowany zaroodpornym sprayem,a ranty przelece mu papierem na blysk. Dzis dalszy ciag roboty. Uszczelka dekla jest cieniutka i strasznie mocno siedzi. Dam nowa na stara i cienko silikonu. Drapac starej nie zamierzam, bo tylko pokalecze przylgnie. Mysle ze skladanie pojdzie bez niespodzianek, gdyz dokladnie pooznaczalem przewody, zaplon i tak skontroluje- kumpel przyjedzie ze stroboskopem. Generalnie robota przesrana bez podnosnika, czy jakiegos podestu. Gnaty bola i leb poobijany. Jak cos mi znow wyskoczy- nie omieszkam sie pochwalic. 
Korba BMW R80 Classic K.M. Gryf
Temat został zablokowany. |
|
Archiwum 
