Wymiana łańcuszka rozrządu w R80RT - 2006/01/10 17:13
Dzisiaj wymieniłem łancuszek rozrządu w mojej BMW R80RT z przebiegiem 80 tys. km. Aby innym pomóc podzielę się swoimi spostrzeżeniami. 1. Praca przy obudowanym silniku nie jest przyjemna. Mało pomoże zdemontowanie dolnej części owiewki, bo miejsca między silnikiem a zawieszeniem i tak jest niewiele. Najlepiej wymianę wykonywać na stole o wysokości ok. 50-80 cmm. Ponieważ nie miałem takiego, większość prac musiałem tobić na leżąco lub w kucki. Nogi i kręgosłup mocno to odczuły. 2. Duże problemy sprawiła mi jedna śruba imbusowa od mocowania stojana alternatora. Przyrdzewiał gwint i gniazdo najzwyczajniej w świecie zrobiło się okrągłe. Widocznie nie są to aż tak twarde śruby jak u nas. Aby zdemontować alternator musiałem ją przeciąć brzeszczotem. Potem po odkręceniu pokrywy przyspawałem do końcówki nakrętkę i dopiero wtedy udało mi się wykręcić uciętą część. 3. Przed zdemontowaniem przewodów z alternatora i mostka prostowniczego należy dokładnie je pozaznaczać. Ja zrobiłem to niestety niedokładnie i musiałem posiłkować się schematem instalacji elektrycznej, na którym nie wszystko zgadza się ze stanem faktycznym, np nie ma kolorów przewodów łączących alternator z mostkiem prostowniczym. Dokładnie trzeba też zaznaczyć położenie czujnika zapłonu, bo inaczej czekać będzie nas ustawienie zapłonu. 4. Po rozebraniu okazało się, że stan prowadnicy łańcucha i napinacza był prawie nominalny. Zużycie było naprawdę minimalne i można było by je zostawić do dalszej eksploatacji. Ponieważ kupiłem nowe części to wstawiłem je do silnika. Ale można było trochę zaoszczędzić. 5. Oryginalny łąńcuszek miał spinkę której brakowało w nowym (tańszy zamiennik z oferty sklepu BOXER-MOTOR). Zdecydowanie polecam zakup łańcuszka ze spinką. Ja miałem akurat zapasową, nową kupioną u dystrybutora łańcuchów rolkowych). Inaczej trzeba by wykożystać starą co nie jest dobre z technicznego punktu widzenia. Do wstawienia spinki, nowy łąńcuszek rozkułem. Demontowanie kół łańcuchowych przy wstawianiu nierozkutego łańcuszka wymaga posiadania ściągaczy. Ograniczone miejsce przy niewyjętym z ramy silniku może wręcz uniemożliwić wykonanie takiego wariantu wymiany. 6. Przed rozłączeniem łąńcuszka trzeba koniecznie ustawić znaki na kołach naprzeciwko siebie. Najłątwiej zrobić to poprzez przekręcanie koła tylnego przy włączonym biegu, np. 4. Trzeba też wykręcić świece z głowic. 7. Nowy łąńcuch zakładałem tak, aby nie przestawić położenia kół łańcuchowych. Wcześniej trzeba zdemontować ślizg oraz wymienić napinacz. Po założeniu nowego łańcucha nie uda się wstawić na miejsce sprężyny napinającej wraz z tulejką prowadzącą. Spinkę udało mi się włożyć jedynie odwrotnie niż była założona pierwotnie. Zapinka znalazła się od strony bloku a nie na zewnątrz łańcuszka. Niestety ale w żaden inny sposób nie było to możliwe. Najwygodniej by końce łąńcucha stykały się na kole wałka rozrządu. Wówczas jedną ręką można je przytrzymywać a drugą wsadzać spinkę. Do założenia zawleczki wygodnie jest użyć cienkich szczypiec lub pincety. Nakłada się nimi zapinkę na jedną końcówkę spinki a następnie śrubokrętem nasuwa na drugą. 8. Uszczelniacz na wale korbowym (współpracuje z wirnikiem alternatora) mółby jeszcze spokojnie pracować, ale na wszelki wypadek założyłem nowy. 9. Stara uszczelka pokrywy była przyklejona jakąś specjalną masą bardzo trudną do usunięcia. Łatwiej było by zmyć tłuszcz z jej powierzchni i nową uszczelkę przykleić do niej. Nie jest to może profesjonlne podejście, ale skrobanie zajęło mi prawie godzinę w pozycji niemal embrionalnej. 10. Całość prac zajeła mi ok 9-10 godzin. Jeśli moje uwagi komuś zaoszczędzą nieco czasu i pieniędzy to będę usatysfakcjonowany. Jerzy R80RT