Maly kraj, biedni ludzie to i rynek taki sam. Zaraz za granica masz najwiekszy rynek dla motocykli BMW na swiecie. Nie mozna sie dziwic, ze tam jest latwiej. Jak sprzedjesz kilkanascie motocykli w roku to starasz sie nadrobic na kazdym detalu. Ja wiem, ze to nie usprawiedliwia, ale taka jest rzeczywistosc. Smorawinski to zupelnie inna bajka. Kpina z ludzi. Motocykle powinny byc sprzedawane przez oddzielnego importera)) Generalnie chyba BMW AG nie zalezy na polskim rynku zbytnio. Polityka cenowa o tym bynajmniej nie swiadczy. Najbardziej jednak w tym kraju przeszkadza mi niestety zupelnie chora i powalona organizacja rynku wtornego. Duzo bym dal za mozliwosc kupna u dealera motocykle uzywanego (moze troche drozszego), sprawdzonego i objetego powiedzmy 3 miesieczna gwarancja. Tak jak u naszych sasiadow. Przynajmniej czlowiek wie, ze nie kupi kupy go.... Poki co, czy w sprawie kupna moto, czy tez akcesoriow zgodnie udajemy sie za zachodnia granice.