BOXER-MOTOR
spacer
header
Start
K100RT - czyli kup Pan cegłę... PDF Drukuj E-mail
Napisał Wojciech Olejnik   
18.06.2000
 

        Oto wrażenia Kuby Szmytkowskiego, którego poprosiłem o opinię na temat z eksploatacji jego motocykla - wówczas przymierzałem się do zakupu swojego :

"BMW - wrażenia (dość długie, ale inaczej nie umiem....;-)

Czołem ! Fajnie, ze jest nas więcej...przyznam, ze już trochę zaczynałem wątpić, bo próbuję nawiązać kontakt już od jakiegoś czasu, z mizernymi efektami.... Nie przedłużając przechodzę do konkretów: moto jest ogólnie bardzo OK, ale przyznam, że wymaga nieco przyzwyczajenia. Pewnie, że do każdej nowej maszyny trzeba się przyzwyczaić, ale mimo wszystko do tej trochę bardziej. Szczególnie przy przesiadce z japońca - chodzi głównie o detale, ja np. gubiłem się w wyświetlaczu, który jest nieco inaczej rozwiązany, kontrolek tyle, ile w samochodzie - niby nic, ale na początku głupiałem, gdy np. po odpaleniu nie gasła mi czerwona lampka od awaryjnych ( klucz do sprawy polegał na naciśnięciu dzwigni obu hamulców - jak się zastanowić, to faktycznie i tak trzeba by je przed jazdą sprawdzić). No i te kierunki....nie wiem, czy problem włączania ( a przede wszystkim wyłączania) migaczy w BMW jest Ci znany, więc nie będę się nad tym rozwodził - powiem tylko, że to miało być udogodnienie, a bywa różnie, jeśli się nie dysponuje kciukami długości palców wskazujących. Wygląd zewnętrzny: absolutnie bez zarzutu, zdecydowane przyciąga uwagę. Pierwsza reakcja ludzi, którzy znają K100RT tylko ze zdjęć jest 'O rany, ale on wielki...' Nie wiem, czy to zauważyłeś, ale większość BM-ek na zdjęciach faktycznie wychodzi o wiele mniejsza, niż jest w istocie. Z tym wiąże się uwaga dotycząca jazdy: w mieście i poza nim to są dwa zupełnie różne motocykle...nie wiem, jaki styl jazdy preferujesz, ale ja w mieście jeżdżę raczej 'dostojnie', w końcu na sucho maszyna wazy 270 kg, wiec da się dźwigać. Za to gdy tylko wyjadę za miasto, od razu wiem, dlaczego kupiłem ten motor.... Konkrety: wykop całkiem niezły, fabryka daje 4.5 do setki, mój rocznik '85 tez nie ma się czego wstydzić, charakterystyka silnika według mnie typowa dla turystyka - krótkie pierwsze dwa biegi, czyli nie można sobie 'pobzyczeć' jak ZZ-R-ka (zresztą dźwięk silnika jest tez bardzo charakterystyczny dla serii K ), bardzo długa czwórka itp... Podobnie jak w 'szlifierkach', po odjęciu gazu duża szansa na zaliczenie łbem w owiewkę ( nota bene wyjątkowo dobrze zaprojektowana - 0 wiatru do b. dużych prędkości), szczególnie uciążliwe przy jeździe z pasażerem, który liczy ci kręgi przy każdej zmianie biegów. Co do zmiany biegów właśnie - wiem, że dużo ludzi się skarży na skrzynie w K-setkach - ja za bardzo bym się nie czepiał. Sama zmiana biegów nie jest bezszelestna, ale bez przesady w porównaniu z niektórymi innymi markami. Prędkość max - nie wiem, licznik do 260, ja rozkręcałem się bez problemów do 180 i szybciej mi na razie nie trzeba. Komfort jazdy: bajka przy długich dystansach, siedzenie dość szerokie, dobrze wyprofilowane (jeżdżę wersja amerykańską, czyli kanapa jak w LT), dla pasażerki miejsca do oporu, chociaż dużo mocniej wieje. W zakrętach lekko nadsterowna, ale bez nerwacji, jazda b. stabilna, nawet przy hamowaniu na luku pełen luzik (no, prawie :-)) W mieście jest nieco gorzej, głównie za sprawa dużych gabarytów i dużej masy przy wysokim środku ciężkości. Niby silnik leżący, cegła na dole ogromna, a wydaje się, cholera, ze środek ciężkości jednak dość wysoko. Może z punktu widzenia fizyki to bzdura, nie wiem - ale to nie tylko moje odczucie. Szczególnie przy jeździe z pasażerem, który jak wspomniałem siedzi dość wysoko - generalnie lepiej, żeby nie był (była) taki zupełnie zielony, bo zdarzają się niespodzianki. W ogóle moto jest wysokie - ja mam 183 cm a ledwo sięgam do ziemi, na światłach musze się lekko pochylać, co przy tej masie bywa denerwujące. Poza tym jeżdżę z kompletem kufrów wiec śmiganie miedzy samochodami odpada. Za to o jeździe na trasie to mógłbym wiersze pisać. Aha, jeszcze jedno - mimo chłodzenia wodą silnik przypieka pięty, co jest fajne tylko w BARDZO chłodne dni. Chyba największą wada BMW każdego typu jest to, ze człowiek tak się o nią cholernie trzęsie.... na ulicy nie zostawisz, bo każdy gówniarz chce mieć znaczek BMW, albo chociaż po baku gwoździkiem przeciągnie. Ostatnio na zlocie mało nie dostałem ataku, jak jakiś narąbany Izi Rajder na świeżo wyklepanym Junaku urządzał jazdy z piwem miedzy maszynami.. Kiedyś mimo wszystko byłem trochę bardziej wyluzowany..."

text : Kuba

Teraz ja wtrącę swoje trzy grosze ... ;-)

        Na BMW chorowałem od jakiegoś czasu. Ponieważ gusta mam trochę hmm, konserwatywne, to początkowo chciałem kupić boksera R100RT (prostota konstrukcji, łatwość napraw w trasie), ale ten model w Polsce jest nieosiągalny, zaś w Niemczech popularny i drogi (roczniki 80-83 osiągają ceny rzędu 7.000 DM, nie mówiąc o młodszych). Dlatego mój wybór padł na K100RT (model '86)... i nie żałuję. Ponieważ ja jeżdżę tylko turystycznie, więc inne modele (no, poza GS PD) mnie raczej nie interesowały.


W krótkich słowach o zaletach K 100 RT ...
  • bardzo wygodna pozycja za kierownicą, rewelacja do turystyki
  • ogromna owiewka, ja mam nieoryginalną, wyższą szybę firmy MRA, do 100 km/h jeżdżę z otwartą szybą kasku, nie wieje i nie szumi. Ostatnio jechałem na moto Kuby z oryginalną szybą, powyżej 100 km/h kierowca odczuwa podciśnienie wokół tułowia, a pasażer miotany jest turbulencjami powietrza. Stwierdzam, że MRA jest całkiem, całkiem...
  • sporo miejsca dla pasażera
  • bardzo dobre zawieszenie (szczególnie jak na polskie drogi), duże skoki, miękki przód (niektórzy woleliby twardszy)
  • bardzo stabilny przy większych prędkościach, kiedy przy bocznych podmuchach wiatr powoduje odczuwalne uderzenia na pasażerów, motocykl jedzie niezachwiany
  • bardzo duża ładowność, ponad 210 kg
  • bardzo dobra widoczność w lusterkach
  • duży stopień bezobsługowości (wtrysk paliwa, kardan), dzięki jednoramiennemu wahaczowi demontaż tylnego koła trwa chwilę
  • niesamowity, bardzo elastyczny silnik (rozsądek każe redukować biegi), ciągnie od samego dołu, duża płynność jazdy, duże przyspieszenia z pełnym obciążeniem
  • olbrzymie przebiegi międzynaprawcze rzędu 250.000 km (słyszałem o egzemplarzach z przebiegiem 350.000 km bez remontu)
  • przy spokojnej jeździe umiarkowane zużycie paliwa (do 120 km/h bez problemu mieści się w 6l/100 km z pasażerem i bagażem, przy ostrej jeździe powyżej 140 km/h wzrasta do ponad 8 l/100 km)
  • dostępność części bez większych problemów, z używanymi też nie ma większych kłopotów, (problemy mogą być jedynie z kuframi i pompą paliwa) - jedynie kwestia czasu i ceny. Większość nowych części bywa tańsza od odpowiedników do moto japońskch (dotyczy generalnie moto BMW)
... i wadach :
  • motocykl wysoki, ja mam jedynie 170 cm wzrostu, na początku manewrowałem ostrożnie, teraz już spoko
  • wysokie siedzisko pasażera, nieprzyjemne (dla pasażera) uczucie przy pokonywaniu zakrętów, wymaga pewnego przyzwyczajenia i zaufania do kierowcy (wiem, bo jechałem z tyłu)
  • twarde siedzenie, źle wyprofilowane (dobre do jazdy sportowej, pasażer zsuwa się na kierowcę. Pewnie taki kształt był koniecznością, zważywszy na przyspieszenia moto. Modele LT miały wygodniejsze siedzenie, lepiej wyprofilowane, z ukształtowanymi siedziskami)
  • nie wiem czy zaleta czy wada, za owiewką jest dosyć gorąco, szczególnie latem. Z chłodnicy część powietrza przenika na kierowcę, w szczególności na nogi. Latem moim zdaniem nie ma to znaczenia, i tak się tego nie czuje (w skórzanych spodniach), bo i tak jest gorąco. Natomiast poniżej 20 st. C w naszym klimacie super, grzeje w kolana. Nie ma problemu z zimnem nawet przy 10 st C. Natomiast przez gabaryty owiewki, nie ma pędu powietrza na tułów kierowcy i latem jest upalnie. W modelach K1100 LT stosowano szybę z elektryczną regulacją położenia - nie testowałem na ile poprawia to sytuację.
  • stosunkowo słabe hamulce dwutłoczkowe (żywcem zaczerpnięte z dwuzaworowych bokserów), dość szybko zużywające się tarcze hamulcowe (nie wiem dlaczego, ale Niemcy dali nominał tarczy ok. 5 mm, a 4,5 mm kwalifikują tarczę do wymiany). Podobno skuteczności hamulców trochę pomaga zastosowanie przewodów hamulcowych w stalowym oplocie
  • niespecjalne kufry, szczególnie te z pierwszych lat produkcji. Późniejsze miały lepsze zamknięcia i były przez to bardziej szczelne. Specjalnie dla BMW robi je Krauser ze specjalnym stelażem. Kufry szybko tracą szczelność, mają niezbyt układny kształt. Zaletą jest niskie mocowanie kufrów (niski środek ciężkości), oraz możliwość wypięcia się podczas zderzenia (czasami wada - można je zgubić) : znajomemu samochód z podporządkowanej wjechał w bok moto, kufer się wypiął i przyjął większość siły uderzenia. Kufry są trudnodostępne, używane to rzadkość nawet w Niemczech, osiągają spore ceny. Nowe kosztują ok. 450 DM szt., mnie udało się kupić za 1000 zł 2 szt. używane w Polsce (oj, 1999 rok), choć bywają okazje tańsze, ale to łut szczęścia.

Część wad zostało wyeliminowanych w modelu K1100 LT (następca K100RT/LT) - dobre hamulce czterotłoczkowe, nieco zmodyfikowana owiewka z elektrycznie regulowaną szybą, zmodyfikowane zamki kufrów, ABS. Jednak K1100 LT jest dosyć drogi, trzeba szykować ponad 20.000 zł za model z lat 90, jest też o ok. 30 kg cięższy niż K100RT.
Ogólnie rzecz ujmując trakcyjność K100RT jest bardzo dobra, ja jeżdżę po bardzo różnych drogach, począwszy od autostrad, a skończywszy na bruku i szutrze. Jednak nie należy nim zjeżdżać poza utwardzone drogi (ostatecznie po twardej polnej da się jeszcze przejechać) - po prostu jest zbyt ciężki, a trochę piachu i można szybko lec na glebę.

ja i on gdzieś w świecie (Grecja)

Jeśli masz zamiar kupować BMW, to raczej nie będziesz żałował. Tym motocyklem można się zafascynować, jeździ się wyśmienicie. Ostatni mój sezon należał do najdłuższych, zrobiłem ponad 10.000 km po Polsce w kilku wyjazdach. Staraj się kupić moto z kuframi (w moim moto Niemiec zdjął przed sprzedażą). Zwróć uwagę na tarcze hamulcowe, przy ostrej eksploatacji mają one tendencję do wykrzywiania się, efektem jest pulsowanie dźwigni hamulca. Dosyć krótki żywot mają simmeringi teleskopów, jednak kosztują niewiele, a ich wymiana nie jest kłopotliwa. Kolejny newralgiczny element to pompa paliwa - powinna pracować cicho, z lekkim szumem. Jej żywot dobiega końca, gdy chodzi głośnej niż silnik... Co ok. 70.000 km należy wymienić łańcuch rozrządu. Jeśli moto było eksploatowane w Polsce, to spytaj, jak właściciel wymieniał olej w silniku. Aby odkręcić filtr oleju niezbędny jest specjalny klucz (lub demontaż miski olejowej). Spójrz na akumulator. Do K100RT wymagany jest 20-30 Ah. Jeśli ktoś wstawił jakieś 10-12 Ah (ogólnie dostępne), to aku długo nie pociągnie. Po uruchomieniu zimnego silnika czuć pewne stuki, które znikają po osiągnięciu temperatury. Jazdę należy rozpoczynać po nagrzaniu silnika - odwdzięczy się długowiecznością. Zimny silnik powinien odpalać bez większych problemów, podobnie gorący. Od czasu do czasu (zupełnie bez reguły, czasem zimny, czasem gorący) silnik K100 potrafi przez dłuższą chwilę dymić tak, jakby był dwusuwem. Jest to objaw normalny (pomijam dymienie non stop), a wynika stąd, że leżący silnik po postawieniu motocykla na stopkę boczną znajduje się niemal "do góry nogami", tzn. wał korbowy znajduje się znacznie wyżej niż głowica. Przy takim położeniu olej potrafi przeniknąć przez pierścienie do komór spalania i stąd to dymienie.

Ostatnia aktualizacja ( 26.09.2005 )
< Poprzedni   Następny >
Copyright 2000 - 2005 Miro International Pty Ltd. All rights reserved.
Mambo is Free Software released under the GNU/GPL License.
Turystyka motocyklowa